Do tej kategorii błędów należą przede wszystkim błędy dotyczące fleksji, czyli m.in. niewłaściwej odmiany lub nawet braku odmiany wyrazów. Szczególnie odmiana nazwisk budzi wśród wielu użytkowników języka polskiego wiele niepokoju. Warto poznać nie tylko reguły językowe, które znajdziecie w naszym serwisie, ale również
Roboty mogą czytać dzieciom bajki, rozpoznawać twarze domowników, informować o pogodzie, zamawiać dla Ciebie zakupy przez internet, same zadbać o naładowanie swoich akumulatorów, gdy zabraknie im energii. Mogą z nami rozmawiać, zapamiętywać co mówimy i wracać do poznanych już wątków. Mogą nas uczyć, podawać herbatę, rysować.
Wielką literą nie piszemy również zaimków się i swój. 2. Przecinki w niewłaściwych miejscach. Brak przecinków lub ich niewłaściwe użycie zajmują wysokie miejsce w kategorii „najczęściej spotykane błędy językowe w social mediach”, ale nie tylko tam – problem z przecinkami występuje w każdym zakątku Internetu.
- tworzy opisy zgodnie ze wzorem popełniając błędy językowe, które w znacznym stopniu wpływają na właściwe zrozumienie wypowiedzi; - układa zdania w różnych czasach gramatycznych z rozsypanki wyrazowej patrząc na wzór, robiąc drobne błędy; ma problemy z tworzeniem pytań i przeczeń zgodnie ze wzorem;
. I popełnianych również przeze mnie ;-) Post trochę na serio, a trochę z przymrużeniem oka. Same zobaczycie ;-) Inspiracją do napisania tego postu (a może posta? :D) był kolejny już mail od jednej z Czytelniczek, która po jednym z moich blogowych postów wysłała mi listę błędów językowych, jakie popełniłam w tekście. Błędy językowe to internetowy chleb powszedni. Mam dla Was listę dwudziestu najpopularniejszych błędów językowych, z jakimi spotkałam się w internecie. Monika (którą serdecznie pozdrawiam!) studentka jednego z humanistycznych kierunków i mama dwuletniej dziewczynki bardzo życzliwie wspomniała w wiadomości do mnie, że czyta wiele blogów, jednak niestety po przeczytaniu tekstów, które się na nich znajdują, sumienie nie pozwala jej przejść obok tych błędów obojętnie i czuje się w obowiązku zareagować i poprosić o korektę. Moniko, wielki szacun dla Ciebie, że Ci się chce korygować i pisać maile! To po pierwsze. Po drugie, zdaję sobie sprawę, że ani ortografia ani stylistyka, ani też składnia nie są moją najmocniejszą stroną. Bardzo często sprawdzam w słowniku, jak powinnam napisać dane słowo. Sprawdzam również czy fraza jakiej użyłam ma w ogóle sens. Zdarza się jednak, że walę byków tysiące i zupełnie sobie z nich nie zdaję sprawy! Jedni zaraz powiedzą, że robiąc literówki nie mam za grosz szacunku do Czytelnika. Otóż to nie tak! Po pierwsze: bardzo przepraszam za te babole, które czasami czytacie. Po drugie: sprawdzam teksty przed ich wysłaniem dwu- lub trzykrotnie, ale (za cholerę) niektórych błędów nie wyłapuję :( A po trzecie, co dla mnie jest bardzo ważne: w tym miejscu spotykam się z Wami „na prędkości”, to znaczy zazwyczaj piszę tekst, gdy jestem w pociągu. Albo czekam w przychodni na lekarza. Albo jestem między przewijaniem jednego dziecka a gotowaniem obiadu. I moje posty to taka rozmowa z Wami, czyli nieformalne spotkanko, które na pełnym spontanie z Wami uskuteczniam. I tak jak nie mówię idealną polszczyzną, tak również nie piszę bez błędów. Ale to nie to, że ja olewam temat! Chcę pisać poprawnie. I pewnego dnia zatrudnię korektora, który będzie sprawdzał teksty przed ich publikacją :-) Miejmy nadzieję, że niebawem się to stanie :-) Dlatego dzisiejszy post potraktujcie z przymrużeniem oka. Będzie to próba obnażenie błędów językowych, które sama popełniam jako matka (i kobieta) na codzień, ale również i niektórym z Was wbiję szpilunię :D Pośmiejmy się trochę z tego naszego matczynego slangu i błędów, za które powinnyśmy się wstydzić. Niektóre są fatalne i nawet mnie, jako regularną „popełniaczkę błędów”, rażą okrutnie! :D No to jedziemy z tym koksem! :D 1. Pani doktór „Wczoraj byliśmy u Pani doktór po raz drugi … […].” Tak przeczytałam w komentarzu pod jednym z moich archiwalnych postów :D I co najgorsze. Ja też kiedyś kilkukrotnie tak powiedziałam w jakiejś luźnej konwersacji. To totalny kulfon językowy, ja to wiem! Nie pani doktór a pani doktor! Doktor. Or, or, or, or! :D 2. „Chciałam zbadać sobie wzrok.” Tak powiedziałam przed dwoma tygodniami w recepcji centrum okulistycznego, którego właścicielem jest znajomy mojego Męża. Stał z boku, tuż obok recepcji i powiedział do mnie: „Sama sobie będziesz ten wzrok badała? To my Ci do niczego nie jesteśmy potrzebni w takim razie.” :D Żarty żartami, ale miał facet rację! Powinnam była powiedzieć: „Chciałam zbadać (swój) wzrok”. I wszystko byłoby jasne :D Swoją drogą wyszedł mi astygmatyzm. Niewielki, ale wyszedł! Starość nie radość! :D Szukam fajnych oprawek. Jeśli znacie miejsca, gdzie warto w Krk lub online po nie uderzyć, to dajcie znać! 3. „Jaki prezent na krzest siostrzeńca?” To już wstydliwy błąd, kurde :D Chrzest! CHRZEST! Matka chrzestna, ojciec chrzestny. Od chrześcijaństwa! Gdzieś przeczytałam na jakimś forum zdanie, w którym dziewczyna nie chciała zostać matką „krzestną” i nie chce mieć „krześniaka” :D To babol, duuuży babol! 4. „Ubrałeś już te rękawiczki czy nie?” Ja tak zawsze stękam moim dzieciom :D To zdanie powinno prawidłowo brzmieć: „Założyłeś już te rękawiczki…?” Ubrać można choinkę. Założyć można rękawiczki i czapkę. To podobno regionalizm z Małopolski. Inna część Polski niby nie powinna mieć problemu z tym słowem i powinna „założyć” rękawiczki zamiast je ubierać ;-) Swoją drogą, jest już druga połowa lutego a moja choinka nadal ubrana a ja udaję, że jej nie widzę w salonie :D W tym tygodniu obiecuję ją rozebrać. Czyli będzie choinkowy striptease! :D 5. „Ale to jej dziecko jest jakieś dziwne. Bynajmniej ja tak uważam!” Tak często piszą serdeczne psiapsiółki za swoimi plecami :D I tutaj typowy błąd, czyli słowo „bynajmniej” użyte nieprawidłowo! Tutaj zamiast „bynajmniej” powinno być „przynajmniej”, które często jest przez niektórych mylone. Kiedy zatem używamy „bynajmniej”? Jak podpowiadają słowniki słowu „bynajmniej” powinno towarzyszyć przeczenie! „Bynajmniej jest „partykułą przeczącą (…). Używane niemal wyłącznie z przeczeniem w zestawieniu: bynajmniej nie”. W tym połączeniu oznacza: wcale, zupełnie, ani trochę, w żadnym wypadku.” Przykłady: Bynajmniej nie jest dzisiaj słonecznie. Nie zmierzam bynajmniej iść z nim do lekarza. 6. „Wyskoczyły mu na plecach jakieś dziwne chrosty. Czy to uczulenie?!” Tak zapytała pewna mama wrzucając pod jednym z moich postów zdjęcie maluszka, który miał czerwone plamy na plecach. Nie „chrosty” a „krosty”! :D Krosta, krostka, krosteczka. Do wykucia na blachę! :D 7. „Powiedziałaś już innym mamą i ich dziecią, że w jeziorze jest czerwonka?” Nie „mamą” i nie „dziecią”. Mamom oraz dzieciom! Powiem: matkom, ojcom, sąsiadom. Jestem: mamą, sąsiadką, kuzynką. I tak dalej. To „Ą” na końcu aż kaleczy oczy w tym przykładowym zdaniu na górze, ale mi w pośpiechu też kiedyś zdarzyło się pisać tak jak czytałam na głos, co piszę, i językowy babol gwarantowany :D Wstyd, panie, wstyd! :D 8. „Mamo, mogę oglądnąć bajkę?” Tak pyta mój dwuletni syn, którego matka popełnia ten błąd nagminnie :D Ja to wiem, Wy to wiecie, ale ja mam w sobie to tak zakorzenione, że walka bywa trudna. Powinno być „obejrzeć”! Ale niektóre słowniki juz podobno to „oglądnąć” dopuszczają :) „Oglądnąć” to podobno regionalizm z Małopolski. I cóż z tego, że regionalizm skoro ja Wrocławianka i go popełniam :D ;) 9. „Moja niunia spała tylko godzinę czasu. Zazwyczaj śpi dwie!” Śpi zazwyczaj dwie godziny czasu? :D Nie „godzinę czasu” a godzinę! To „czasu” nie jest tam zupełnie potrzebne :) Ja to niby wiem, a często piszę głupoty ;-) 10. „Na prawdę? Już chodzi?! To szybko!” Naprawdę! Naprawdę chodzi! Naprawdę piszemy łącznie! :) 11. „Dla czego twój jeszcze nie chodzi?!” Dlaczego! Dlaczego nie chodzi? A co Cię to obchodzi? :D „Dlaczego” piszemy razem! :-) 12. „Sama robisz torta czy zamawiasz?” Tort! Tort! Czort! G..no wort ;-) Zamawiasz tort. Robisz tort. Kroisz tort. I tak dalej i dalej. Błędna odmiana się kłania. 13. „Dać mu jeszcze cyca przed wyjściem?” Ewentualnie: „Dać mu jeszcze cycka przed wyjściem?” To ja mówię takie głupoty, kiedy wychodzę na chwilę z domu i Gaię zostawiam z moim mężem :D Ale umówmy się, że ja tak mówię tylko między nami i wśród najbliższych. Przy obcych bardziej uważam na dobierane słownictwo :D 14. „Nie będę mu kupywała kolejnych portek!” Powiedziała żona do męża przez telefon :D Kupowała! Kupowała, nie inaczej! To standardzik językowy, który często słyszę kiedy jestem na Podkarpaciu i odwiedzam tamtejsze lumpeksy, które uwielbiam na marginesie. Wiem, że nie tylko Podkarpacie z tego słynie. I w Krakowie portki są kupywane :D A powinny być ku-po-wa-ne! 15. „Mojego jeszcze nie puszczam do przeczkola. Może we wrześniu.” Przeczkola? Serio? :D ;-) Przedszkola. Przedszkole. Przedszkolu. Wy wiecie, prawda? :D 16. „Nie ciąg jej za włosy bo zobaczysz!” To już niezły koszmarek :D Nie ciągnij! To „nie ciąg” słyszy się rzadko, ale słyszy :D 17. „Ja mojej curce uszu nie przekuję! Nie zrobię jej tej kszywdy!” Tak przeczytałam kiedyś na „spotted madka”. Po pierwsze: kłuć, przekłuć, przekłuwać. A nie przekuwać! A po drugie: krzywdy. RZ! :D A o „curce” chyba nie muszę się wypowiadać, bo wiadomka :D Byśmy wszystkie miały zdrową córkę, a nie „horom” :D 18. „Dostałam od mojego świetny perfum na urodziny!” zamiennie z „Dostałam od mojego świetną perfumę!” To jest bardzo zła forma i bardzo wiele osób popełnia ten błąd. W mojej dalszej rodzinie również. Dostałam perfumy. Albo: dostałam buteleczkę perfum. Nie: dostałam perfum albo perfumę! :D Dostałam perfumy. I tyle :-) 19. „Nie jestem kąfliktowa ale nie pozwolę sobie, żeby mnie ktoś w internecie obrarzał!” Prawda, że kwiatuszek językowy? :D 20. „Sytułacja jest taka, że nasza niunia nie pszebyła jeszcze rzadnej choroby.” Sytuacja jest taka, że to dobrze, że nie przebyła żadnej choroby! :D Aż chyba pokuszę się o napisanie niebawem części drugiej :D A jakie Wy znacie błędy językowe, które są domeną nas, matek, które czasami oczęta przytrzymują zapałkami? ;-) Piąteczka! ;-) Po więcej baboli zapraszam do mnie każdego dnia. Ja się za wytykanie błędów nie obrażam. Ja jeszcze za to dziękuję! ;-) Podobno macierzyństwo rzuca się nie tylko ma mózg ale na ortografię i składnię również. Nic nie poradzę! :D Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post i fajnie się go Wam czytało, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Możecie go też udostępnić swoim znajomym. Dziękuję! :)
Na zdj. kadr z filmu „Grinch: świąt nie będzie”, reż. Ron Howard A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają. Mikołaj Rej Możliwe, że niektórzy z Was lekcje języka polskiego wspominają z entuzjazmem godnym witającego Gwiazdkę Grincha, ale dziś właśnie porozmawiamy o języku. A konkretnie – o najczęściej popełnianych błędach językowych. Udało mi się zebrać ich blisko 30, z czego dzisiaj wrzucam pierwszą połowę (drugą zobaczycie w kolejnym wpisie). Enjoy! Najczęściej popełniane błędy językowe: jem pomarańcza Wbrew temu, co podpowiadają Ci kubki smakowe: nie. Jesz nie pomarańcza, a pomarańczę. Wiem, że to może zasiać w Tobie zwątpienie i obarczyć Cię frustracją przy kolejnej wizycie w osiedlowym sklepiku, ale tak właśnie sprawy się mają. Podobnie z winogronami. W mianowniku mamy winogrono, jemy więc winogrona. Nie: winogron. dobra renoma/zła renoma Dobre może być ciasto, a zła teściowa. Renoma już z definicji jest dobrą/pochlebną opinią o czymś lub o kimś, więc nie ma sensu jej dookreślać żadnym epitetem. najbardziej optymalny Optymalny to tyle, co najlepszy z możliwych (w określonych warunkach). Podobnie więc jak z renomą, nie można go w żaden sposób wartościować. spadać w dół, cofać do tyłu To się nazywa pleonazm, albo prościej: masło maślane. Nie da się spadać do góry ani cofać do przodu, więc poprawne formy to po prostu: spadać, cofać. Podobnie z akwenem wodnym (akwen już z definicji jest zbiornikiem wodnym). Albo z faktem autentycznym. Przecież gdyby nie był autentyczny, nie byłby faktem. siódmy październik Może dla niektórych będzie to zaskoczeniem, ale nie, dziś nie jest siódmy październik. Jest siódmy października. Miesiąc nie krowa i podlega odmianie. dwutysięczny czternasty Kolejna czasowa wpadka. Mówimy: rok dwutysięczny (2000), ale już: dwa tysiące czternasty (2014). Proszę zapamiętać, oswoić, pokochać. w dniu dzisiejszym Dzisiaj. Po prostu: dzisiaj. ilość mieszkańców Wszystko, co da się policzyć, obejmujemy słowem liczba. A zatem: liczba mieszkańców, liczba drzew, liczba ziarenek piasku. włanczam, poszłem Poprawne formy to: włączać, wyłączać, podłączać, odłączać, załączać. Oraz: poszedłem, wyszedłem, zaszedłem, odszedłem. Tu nie ma co tłumaczyć, amen. wziąść Poprawna forma: wziąć. Bez dyskusji. swetr Poprawna forma to oczywiście sweter. Wkładam sweter, kupiłem nowy sweter (byle nie na targu, bo skurczy się w praniu). adres zamieszkania Adres to nic innego, jak miejsce zamieszkania. Zatem poprawne formy to: adres lub miejsce zamieszkania. Nie ma formy pośredniej. ciężki orzech do zgryzienia Domyślam się, że ciężki orzech to też pewien problem, bo kto by go z ziemi podniósł, ale w tym przypadku poprawna forma to: twardy orzech do zgryzienia. Nie inaczej. przekonywujący, przekonywający, przekonujący Opcja numer jeden przez długi czas uważana była za niepoprawną. Na tyle się jednak upowszechniła, że wielu językoznawców zaczęło machać na nią ręką i nawet ci z poradni PWN uspokajają, że używanie jej obecnie to żaden błąd. Podobnie z wyrazami: oddziaływujący, oddziałujący, oddziaływający. Jeśli jednak cenicie sobie bezdyskusyjną poprawność, wybierajcie spośród dwóch ostatnich form. Będzie bezpieczniej. Internet, internet Wiem, że to może niektórych zaskoczyć, ale obie formy są już poprawne. Stare, wstrętne czasy, kiedy internet musiał być pisany dużą literą, mamy już za sobą. Wyraz ten na tyle nam spowszedniał, że i pisownia została przyjęta już bez patosu. No chyba, że chcecie uszanować boga internetu, to wtedy możecie pisać go po staremu (ja za dzieciaka Szatana pisałam dużą; trochę z szacunku, trochę ze strachu, a już na pewno: na wszelki wypadek). Kolejną piętnastkę zobaczyć możesz tu.
„Kiedy wymyślono telefon komórkowy, zaczęliśmy więcej rozmawiać, ale esemesy sprawiły, że znów zaczynamy więcej pisać. Jedno przebija drugie. W pewnym momencie te drogi się przetną – powiem coś i to będzie zaraz zapisane. Ktoś mi coś napisze, a ja to zaraz usłyszę” – zauważa prof. Jerzy Bralczyk w książce „Wszystko zależy od przyimka”. Złośliwi twierdzą, że człowiek XXI wieku częściej pisze, niż czyta. Ale troska o poprawność językową to kwestia osobna – w pośpiechu gubimy przecinki (albo wstawiamy je tam, gdzie niekoniecznie są potrzebne), zapominamy zasad ortografii i mylimy znaczenia pojedynczych słów. Są w polszczyźnie sformułowania i zwroty kłopotliwe nawet dla tych, którzy uważają się za sprawnych użytkowników języka. Wybraliśmy 30 błędów (od interpunkcyjnych po stylistyczne) szczególnie powszechnych. Radzimy wszystkie je poddać (a może: podać?) pod rozwagę. Oczywiście „poddać” to w tym kontekście jedyna poprawna forma. Przecinek przed „że” Jeśli chce się pisać poprawnie, należy czym prędzej wyłączyć autokorektę i… wyrzucić z pamięci szkolne reguły. Zasadę „przed że zawsze wstawiamy przecinek” powinniśmy przy tym zapomnieć w pierwszej kolejności.„Tyle że”, „chyba że”, „mimo że”, „zwłaszcza że” to klasyczne spójniki złożone – jednostki niepodzielne. Przecinek poprzedza je w całości (bo wprowadza zdanie podrzędne). Na przykład: „Wybrałabym się na tę konferencję, tyle że jestem przeziębiona”.W niektórych kontekstach cząstki te nie pełnią funkcji spójnika złożonego. Jeśli chcemy podkreślić przyczynę jakiegoś stanu rzeczy, akcent logiczny zdania się przesuwa, przecinek stawiamy więc dopiero przed „że”: „Nie wybrałam się na tę konferencję dlatego, że byłam przeziębiona”. Wziąć czy wziąść? Myli się posłanka PiS, przekonując, że forma „wziąść” jest uprawniona. Myli się również, jeśli sądzi, że wśród językoznawców nie ma w tej sprawie jednomyślności. Niepoprawną formę słychać niekiedy, i to nawet w publicznej debacie, kłuje w oczy zwłaszcza na piśmie. Tymczasem zarówno ze względów etymologicznych (wyraz pochodzi od prasłowiańskiego), jak i fleksyjnych czasownik wezmę przyjmuje formę bezokolicznikową wziąć. Bez odstępstw! „By” – razem czy osobno? Wszystko zależy od kontekstu. Wyjaśnijmy zatem:Jakby – wyraz wprowadzający porównanie, synonim „gdyby”. Przykład: „A jakby tak zmienić otoczenie?”.Jak by – sposób, w jaki coś zostało wykonane, zrobione. „Jak” jest tutaj zaimkiem. Przykład: „Nie wiem, jak by można ten problem rozwiązać”.Także – synonim „również”. Przykład: „Zabrałam mnóstwo książek, filmy także”.Tak że – synonim „więc”, „zatem”. Przykład: „Zabrałam książki i filmy, tak że miałam sporo do dźwigania”.Toby – „to” pełni funkcję spójnika (cząstkę „by” ze spójnikami piszemy łącznie). Przykład: „Gdyby kózka nie skakała, toby nóżki nie złamała”.To by – „to” pełni funkcję zaimka wskazującego. Przykład: „To by było bardzo pomocne”. W dniu dzisiejszym Klasyczny pleonazm, czyli językowe masło maślane. Obie części wypowiedzi – „dniu” oraz „dzisiejszym” – niosą tę samą treść. Błąd często spotykany w oficjalnych pismach urzędowych i prawnych. Wszem wobec Z historycznego punktu widzenia „wszem wobec” oznacza „każdemu z osobna”. Dzisiaj zyskało nowe znaczenie: „wszystkim razem”. Spójnik „i” nie ma tu zatem żadnego uzasadnienia i wydaje się pozostałością po dłuższej formie: „Wszystkim razem i każdemu z osobna”. Iż Żeby uniknąć powtórzenia „że”, często sięgamy po „iż”. Za często. Językoznawcy radzą zatem tak przeformułowywać zdania, by do powtórzenia w ogóle nie „iż” nie jest niepoprawny, ale należy do języka książkowego, a nawet przestarzałego. Nie sprawdzi się w mowie potocznej ani tym bardziej w esemesie. Odnośnie do To jest: w stosunku, w odniesieniu do kogoś lub czegoś. Częściej słyszymy „odnośnie czegoś” niż „odnośnie do czegoś” – tymczasem wariant pierwszy jest pożyczką z rosyjskiego (kalki i zapożyczenia językowe uważa się za błędy), a drugi wynika z polskiej tradycji. Przekonujący albo przekonywający Niepoprawna forma „przekonywujący” to skutek kontaminacji, czyli skrzyżowania dwóch poprawnych form („przekonujący” i „przekonywający”). Językoznawcy sądzą, że i „przekonywujący” zyska akceptację przynajmniej na poziomie mowy potocznej – ze względu na rozpowszechnienie. My tymczasem namawiamy, by upowszechniać raczej formy poprawne. W cudzysłowie Rzeczowniki rodzaju męskiego zwykle w miejscowniku przybierają formę -owie. Żeby zapamiętać tę odmianę, warto odmieniać „cudzysłów” przez analogię – jak „rów” („W cudzysłowie jak w rowie” – podpowiadają wykładowcy na wydziałach filologicznych). Z rzędu czy pod rząd? „Pod rząd” to rusycyzm. Piszemy i mówimy zatem wyłącznie: z rzędu. Razem czy osobno? Reguły są zwykle jasne: przyimki w zestawieniu z rzeczownikami (na podłodze), liczebnikami (we dwoje), przysłówkami (na szybko) oraz zaimkami (beze mnie) piszemy są w polszczyźnie wyrażenia przyimkowe, których zapisu nie da się umotywować żadną regułą – są skostniałe, utarte i należy je po prostu zapamiętać. Najlepiej czytając i używając ich często. Rządzić i żądać Przyczyną błędów jest podobieństwo brzmieniowe tych wyrazów. A nawet subtelne podobieństwo semantyczne. W każdym (bądź) razie... Podobnie jak w przypadku zapisu przymiotnika „przekonujący” i tutaj doszło do kontaminacji. Połączyły się ze sobą zwroty „w każdym razie” i „bądź co bądź”. Powinniśmy się jednak zdecydować tylko na jeden. Wydaje się (być) Kalka językowa z języka angielskiego (seems to be). Dlatego… bo… „Dlatego” wprowadza do zdania element przyczynowości. I samo w sobie w zupełności wystarcza. Tymczasem słyszy się nierzadko warianty najrozmaitsze: od „dlatego bo” po „dlatego ponieważ”. To zbyteczna potrzeba wzmocnienia przekazu. Z wielkiej czy od wielkiej litery? „S bolszoj bukwy” – proponują Rosjanie. I od nich owo „z” na początku zapożyczyliśmy. Tymczasem jedyne poprawne formy to „od wielkiej litery” albo „wielką literą”. Który mamy teraz rok? Dwa tysiące piętnasty – bez dwóch zdań. Roczniki to liczebniki porządkowe, wymagające odmiany tylko części dziesiętnych i jedności. Tysiące i setki pozostają nieodmienne. Analogicznie: jeśli przyjdzie nam opowiedzieć o zdarzeniach z XX wieku, nie powiemy: rok tysięczny dziewięćsetny osiemdziesiąty dziewiąty, ale tysiąc dziewięćset osiemdziesiąty dziewiąty. Dlaczego ci ludzie? „Ci” pełni rozmaite funkcje – bywa partykułą wzmacniającą („A to ci dopiero!”) albo zaimkiem. Żaden z tych kontekstów nie wymaga wielkiej litery. Ale przyzwyczajeni, że w zwrotach grzecznościowych zapisujemy „Ci”, „Ty” i „Tobie”, przenosimy ten nawyk i na inne konteksty. Niepotrzebnie. Zresztą co z resztą? Ciąg dalszy utartych wyrażeń przyimkowych. Ich pisownia jest umotywowana historią rozwoju naszego języka. Choć nie wszystkie dawne zapisy odziedziczyliśmy (wszak nie pisze się już ztąd czy ztamtąd).„Zresztą” i „z resztą” to przypadek wyjątkowy. W pierwszym wypadku klasyczny językowy zrost, w drugim – rzeczownik. Kłopotliwe liczebniki Łatwiej je wymówić niż zapisać. Jeśli decydujemy się zanotować słownie całą liczbę – większych kłopotów raczej nie mamy. Gorzej, jeśli decydujemy się na zapis mieszany. Po dywizie (czyli krótkiej kresce: -) nie zapisujemy już żadnej cząstki liczebnika (typu -cio, -sto). I nie wstawiamy pomiędzy obydwa człony żadnej okazji przypominamy: przyimek „ponad” przyłącza się do liczebnika. Zapiszemy zatem np. „ponadstuosobowy” łącznie. Wszech czasów Zapisujemy wyłącznie osobno. Tu „wszech” (samo w sobie archaiczne) oznacza „wszystkich”. Błędna pisownia łączna wynika najpewniej z faktu, że zwykle „wszech” z rzeczownikami się łączy (por. wszechmoc, wszechświat). Zastanówmy się zresztą: czy zapisalibyśmy „po wsze czasy” łącznie? Naraz i na raz Często stosowane zamiennie, tymczasem znaczą co innego. „Naraz” to synonim „nagle”, „niespodziewanie”. „Na raz” oznacza „na jeden raz”. Tylni czy tylny? Per analogiam odmieniamy „tylny” jak „przedni” i zmiękczamy końcówkę. To błąd. Pod(d)awać w wątpliwość Wyrażając wątpliwość, zapiszemy tylko jedno „d”. Istnieją w polszczyźnie zwroty podobne fonetycznie: „poddać pod rozwagę”, „poddać próbie” itp., stąd przekonanie, że i „wątpliwość” wymaga podwójnego „d”. Błędne. Półtorej czy półtora? Forma liczebników ułamkowych zależy od rzeczowników, do których się one odnoszą. Jeśli rzeczownik ma rodzaj żeński (minuta), zapiszemy: półtorej. Jeśli ma rodzaj męski (rok, litr), zapiszemy: półtora. Dr. czy dr? Reguła jest prosta – jeśli rzeczownik i jego skrót kończą się tą samą literą, kropka jest zbyteczna. Pamiętajmy zatem, że jeśli zmienia się przypadek (np. na dopełniacz), ostatnie litery są już różne (doktor, doktora). Zatem napiszemy: „dr Iksiński”, ale „dr. Iksińskiego”. Nad wyraz „Nad wyraz”, czyli wyjątkowo. Kolejne wyrażenie przyimkowe do zapamiętania – pisane zawsze osobno. Zagranicą, za granicą, a może wręcz zagranico? Zasadniczo wszystkie formy są poprawne, ale w różnych kontekstach. „Zagranicą” to narzędnik od rzeczownika „zagranica” (przykład: „Kontakty z zagranicą układają się przyzwoicie”). „Za granicą” jesteśmy wtedy, kiedy przekraczamy linię graniczną (przykład: „Zamierzam pracować za granicą”). „Zagranico” zaś jest formą wołacza od „zagranicy”, raczej rzadko mylimy się wtedy, gdy piszemy o sytuacji drugiej (celach podróży lub wydarzeniach, które mają miejsce właśnie za granicą). Karać, kazać, karze, każe Podobieństwo fonetyczne i ortograficzne sprawia, że odmieniamy te czasowniki błędnie. To fenomen: w końcu tutaj szkolna zasada sprawdza się bez cienia wątpliwości. Gdzie kropka? Kropka – jeśli nie mamy do czynienia z zapytaniem czy wykrzyknieniem – według reguł języka polskiego zamyka każde wypowiedzenie. Ma przewagę nad nawiasem i cudzysłowem. Regułę tę należy bezwzględnie zapamiętać i stosować. Koniec kropka!
Błędy językowe – jak pisać i poprawiać pracę, żeby się nie wstydzić. Wielu obcokrajowców jednogłośnie stwierdza, że opanowanie zasad języka polskiego nie należy do najłatwiejszych. Podczas korekty pracy dyplomowych zauważam, że wielu rodowitych Polaków również ma z tym problem. Wykształcona osoba powinna wystrzegać się błędów językowych, dlatego dziś opowiem o najczęstszych z nich. „Włanczać” i „wziąć” Określenie „włanczać” to jeden z najbardziej obciachowych błędów, jaki popełnić można w towarzystwie. Wiele osób jest na niego wyczulonych i uważa, że żadna inteligentna osoba nie powinna się w ten sposób wysławiać. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku czasownika „wziąć”. Widzę go nagminnie podczas wykonywania korekty pracy magisterskiej. Taka jest cena złych przyzwyczajeń językowych, najczęściej wyniesionych jeszcze z lat dzieciństwa. „Wziąść” to forma bardzo rozpowszechniona w użyciu, jednak mimo to niepoprawna. Poprawne wersje to oczywiście: „włączać”, „wziąć”. „Przekonywujący” argument Mnie by nie przekonał. Poprawne wersje to „przekonujący” i druga, która dla wielu osób brzmi nienaturalnie–„przekonywający”. Forma „przekonywujący” jest jednak tak popularna i powszechna w użyciu, że często uważa się ją za akceptowalną, jednak wyłącznie w mowie potocznej. Poprawne wersje: „przekonujący”, „przekonywający”. Na pewno piszemy osobno – naprawdę! „Na pewno” i „naprawdę” to dwa wyrazy, które bardzo często bywają mylone ze sobą ze względu na pisownię. Wyrazy, o których mówimy, to wyrażenia przyimkowe, które zgodnie z zasadą piszemy rozdzielnie. Od tej reguły istnieją jednak wyjątki i jednym z nich jest wyraz „naprawdę”, którego pisownię trzeba po prostu zapamiętać! Poprawne wersje: „na pewno”, „naprawdę”. Zresztą i z resztą Jeżeli „zresztą” potraktujemy jako partykułę wprowadzającą treść, która uzupełnia poprzedni człon wypowiedzi, wówczas prawidłowa jest pisownia łączna. Wyrażenie użyte w dosłownym znaczeniu zapisujemy rozdzielnie, np. Nie mam dziś czasu, zresztą i tak chciałam się wcześniej położyć. Wychodzę do kina z Monika i z resztą naszej paczki. Poprawna pisownia: „z resztą”, „zresztą” – w zależności od kontekstu. Kupywać Ile kosztuje korekta pracy magisterskiej? Korekta pracy magisterskiej – jaka jest cena? Takie pytania bardzo często zadają osoby, które mają przed sobą zbliżającą się obronę. Bez względu na cenę, w przypadku kłopotów z ortografią lub interpunkcją, warto skorzystać z profesjonalnej pomocy. Ale korektę prac dyplomowych można kupić, ale nigdy kupywać! Poprawną formą czasownika w trybie niedokonanym będzie „kupować” z przyrostkiem -ow. Poprawne formy: „kupić”, „kupować”.
do czego mogą prowadzić błędy językowe